Za rewolucyjne uznać można było poglądy Janusza Korwina-Mikke, które przedstawił na spotkaniu w kawiarni ALEX. Szef Unii Polityki Realnej chciałby na przykład… zniesienia podatków. Jego zdaniem bowiem podatki są w większości marnowane, rozkradane, a tylko w niewielkiej części trafiają do społeczeństwa.
„Chcemy odrzucić ostatnie 70-80 lat postępu w prawodawstwie. My się z tego postępu śmiejemy. To nie jest postęp, a regres” mówił gość.
Wśród proponowanych przez niego pomysłów jest znaczne obniżenie podatków. „Obniżka podatków spowoduje znaczną ekspansję krajowych produktów. Nasze towary zaczną wypierać obce z rynku. Spowoduje to obniżkę cen i płac. Rozpocznie się proces deflacyjny, nieznany w XX wieku, w wyniku którego pracownik zarobi mniej, ale ceny spadną bardziej. Jest to zupełna kontrrewolucja” – mówił Janusz Korwin-Mikke.
Inne pomysły to zebranie w budżecie środków jedynie na wojsko, policję, oraz nieco na administracje i ochronę środowiska. Inne radykalne proponowane zmiany to zakaz ingerencji rządu w gospodarkę i ochrona przed ingerencją parlamentu. To także sześcioletni okres wprowadzania w życie każdej ustawy, w celu utrzymania stabilności prawa.
„Jeśli będziemy mieli za sobą 15% opinii społecznej, wojsko i policję to zrobimy zamach stanu” – stwierdził dobitnie gość. Przedsiębiorcy z pewnością nie zaliczali się do owych 15% i do poglądów gościa podchodzili z dużą rezerwą tudzież… humorem.