Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, oraz jego zastępca Sławomir Najnigier byli gośćmi comiesięcznego spotkania Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Członkowie SPiKŚ zaprosili także samorządowców z miasta i powiatu – wicestarostę Zygmunta Worsę, prezydenta Wojciecha Murdzka, jego zastępców Ireneusza Pałaca i Ryszarda Wawryniewicza oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Michała Ossowskiego. Dyskusja na temat powiązań biznesu i samorządów rozpoczęła się o 19.30 w hotelu Piast-Roman 18 lutego.
Rafał Dutkiewicz, były działacz „Solidarności”, absolwent między innymi studiów matematycznych, doktor logiki, były właściciel jednej z większych na Dolnym Śląsku firm doradztwa personalnego, został pierwszym prezydentem Wrocławia w wyborach powszechnych, dystansując w sposób wyraźny swoich konkurentów. Kandydował z ramienia Platformy Obywatelskiej. Było to pierwsze świdnickie spotkanie prezydenta stolicy Dolnego Śląska z członkami SPiKŚ.
Jak wspomagać lokalny biznes? Jak tworzyć przyjazną aurę? Jaki i czy w ogóle mają wpływ samorządy na decyzje inwestorów? – na te pytania starano się odpowiedzieć w dyskusji.
„Żyjemy w dziwnym kraju. Na nas spoczywa główna odpowiedzialność za kierowanie lokalną społecznością, a nie bardzo mamy narzędzia, by to robić. Podobnie jest ze stosunkiem do przedsiębiorczości. Tu ilość tych nadanych ustawowo narzędzi jest znikoma. Głos decydujący ma tylko parlament. A parlamentarzyści, jak widać, nie bardzo sobie radzą z przedsiębiorczością – mówił Rafał Dutkiewicz.
Rafał Dutkiewicz – prezydent Wrocławia |
Jako szef wrocławskiego Urzędu Miejskiego chce przede wszystkim zmienić nastawienie i mentalność urzędników. – Może to będą truizmy oczywiste dla państwa, ale nie dla urzędników, z którymi półtora roku temu rozpocząłem pracę. Wówczas przekonałem się, że w ich przeświadczeniu pieniądze biorą się po prostu z banku. A wiadomo, że tworzą je podatki. Jeśli istnieje przedsiębiorczość – są i podatki. Taki jednak sposób myślenia to jest pewien mentalny problem, dotyczący całej Polski – mówił gość.
Rafał Dutkiewicz podkreślał, że z rodzajów inwestorów, jacy działają w mieście, tak naprawę najważniejsi są ci, którzy na miejscu, od lat, tworzą i prowadzą swoje firmy. Ale właśnie stworzenie przyjaznej atmosfery współpracy i dobrych warunków dla nich bywa najtrudniejsze.
Jego zastępca, Sławomir Najningier, stwierdził, że nie ma Dolnego Śląska bez Wrocławia i odwrotnie – Wrocławia bez Dolnego Śląska. Wrocław jako aglomeracja musi mieć świadomość konieczności współpracy z innymi ośrodkami miejskimi. Ważne w pracy samorządowców jest wzniesienie się ponad politycznymi podziałami. I choć właśnie układ pomiędzy Urzędem Wojewódzkim i Urzędem Marszałkowskim, gdzie rządzą ludzie lewicy, i Urzędem Miejskim , którym kieruje człowiek opcji prawicowej, mógłby rodzić obawy o możliwość takich podziałów, wszystkie te instytucje współdziałają w miarę zgodnie.
– Chcemy realizować konkretne projekty. Od lipca 2003 roku trwają nasze starania o budowę wschodniej obwodnicy Wrocławia. Podjęliśmy się próby przejęcia Hali Ludowej, która służyłaby całemu regionowi. Chcemy także reaktywować Dolnośląską Organizację Turystyczną – wyjaśniał wiceprezydent.
Sławomir Najningier – wiceprezydent Wrocławia |
Sporo miejsca poświęcił w swoim wystąpieniu kontaktom władzy i biznesu. Podkreślił, że te dwa środowiska muszą być pozytywnie nastawione do siebie. – Nie chcemy prowadzić takiej polityki, jak Marian Jurczyk w Gdańsku. To destruktywne, antyrowojowe postępowanie, które szkodzi miastu i ludziom.
Rafał Dutkiewicz przypomniał starą zasadę – najważniejsze jest optymistyczne patrzenie na to, co już się ma, co już się osiągnęło, oraz pozytywne patrzenie w przyszłość, nie zaś rozdrapywanie starych problemów. To skuteczny sposób na dobre zarządzanie miastem. Wśród atutów Wrocławia prezydent wymienił piękny, imponujący Rynek, który wszyscy odwiedzają z przyjemnością. Ale sam Rynek nie jest kluczem ostatecznego sukcesu. Może jednak działać jako jeden z magnesów, działających na ludzi, którzy chcieliby po prostu mieszkać i rozwijać swoje przedsiębiorstwa we Wrocławiu.
Zebrani mogli się dowiedzieć, że w roku 2004 we Wrocławiu przeznaczonych zostanie na inwestycje 600 milionów złotych z sektora publicznego. W kwocie tej znajdą się środki miasta, samorządu wojewódzkiego, dotacje rządowe, ale także nakłady zakładów podległych miastu. Założeniem Rafał Dutkiewicza jest to, by każdego roku na inwestycje przeznaczać 20-22% wpływów do budżetu miejskiego. Wymaga to żelaznej dyscypliny i dużych oszczędności. Ale jest potrzebne miastu.
Ryszard Wawryniewicz, zastępca prezydenta Świdnicy, zasugerował, że dobrym pomysłem byłoby powołanie do życia Regionalnej Agencji Inwestycji, której celem byłoby pozyskiwanie inwestorów dla Dolnego Śląska niezależnie od działań Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych. Prezydenci Wrocławia pozytywnie ocenili ten pomysł, podkreślając, że rozwój Wrocławia może pozytywnie wpływać na rozwój Świdnicy.
W późniejszej dyskusji najwięcej czasu zajęły sprawy komunikacji – zarówno połączeń między miastami, jak i komunikacji wewnętrznej Wrocławia. Samorządowcy i przedsiębiorcy zobowiązali się, iż będą wspólnie lobbować we władzach centralnych o przyznanie środków na zmiany układów komunikacyjnych, które są przestarzałe, niewydolne, a wielu przypadkach po prostu niebezpieczne. Prezydenci Wrocławia zobowiązali się także do merytorycznej pomocy we wszystkich przypadkach, w których doświadczenia wrocławian może pomóc w rozwiązaniu problemów świdnickich.