Marek Borowski, szef Urzędu Rady Ministrów, jeden z najpopularniejszych polityków polskiej lewicy, cały dzień gościł w Świdnicy. Uczestniczył w spotkaniu otwartym dla mieszkańców miasta, spotkał się z działaczami SdRP, a wieczorem wziął udział w świdnickim Forum Gospodarczym, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich.
Wiele rozmawiano o aktualnej sytuacji w Polsce. Próby dyskredytacji poczynań gabinetu Józefa Oleksego Marek Borowski nazwał próbą nabijania punktów przed kampanią wyborczą. Za najważniejsze i najtrudniejsze zadanie rządu marek Borowski uznał skonstruowanie przyszłorocznego budżetu. Przy jego opracowywaniu uwzględnić trzeba było takie problemy, jak spadające wpływy z prywatyzacji, zadłużenie służby zdrowia i oświaty. Pracę lewicowego rządu utrudniał w tamtym momencie otwarty konflikt z urzędującym prezydentem Lechem Wałęsą.
Omawiano także toczącą się w Polsce prezydencką kampanię wyborczą. Sytuację na prawicy Marek Borowski nazwał rozgardiaszem, który nie pozwala na wyłonienie jednego kandydata. Natomiast o ten sam elektorat włączyć mieli za kilka tygodni – zdaniem gościa – Aleksander Kwaśniewski, Jacek Kuroń i prof. Zieliński.
„Filozofia tej kampanii to dużą liczba wizyt, dużo spotkań, aby zaprezentować się jak najszerzej. Będzie to bardzo trudne, ale że
będzie lekko, nikt nam nie obiecywał.”
Wpis do księgi pamiątkowej:
„Po obejrzeniu tej Księgi i osób w niej występujących czuję się zaszczycony Waszym zaproszeniem. Są w niej ludzie, z którymi często się nie zgadzam, ale których szanuję. I to jest chyba sedno polskich problemów: spierajmy się, ale szanujemy się nawzajem. Tak też przebiegała nasza dzisiejsza dyskusja. Gratuluję wam inicjatywy – działajcie nadal. Polska może tylko na takich inicjatywach wygrać”.
Marek Borowski