Adres: Ul. Rynek 1A |58-100 Świdnica
Nr konta: 20 2490 0005 0000 4530 2734 4022
Dane kontaktowe: +48 696 086 546 |biuro@spiks.org.pl |Facebook

Amerykańskie impresje

20 lipca na pierwszym wakacyjnym spotkaniu w hotelu Piast Roman spotkała się spora, jak na urlopowy okres, grupa kolegów ze SPiKŚ. Około 30 kolegów, w większości w strojach organizacyjnych, przybyło na tradycyjny środowy wieczór.

„Za parę miesięcy czekają nas wybory parlamentarne, w których uczestniczą nasi koledzy – członkowie honorowi. Stąd dziś temu właśnie poświęcamy spotkanie. A naszym kolegom życzymy, by szczęśliwie dotarli do mety, czyli znaleźli się w Parlamencie” – rozpoczął Edward Szywała.

Gośćmi tego dnia byli Jan Lityński z Partii Demokratycznej i Zbigniew Chlebowski z Platformy Obywatelskiej. Jankowi Lityńskiemu towarzyszył Łukasz Szywała, od roku asystent polityka, a zarazem bratanek Edwarda Szywały. „To młody człowiek, który właśnie wkracza do polityki. Był organizatorem kilku ważnych wydarzeń najpierw dla Unii Wolności, teraz dla Partii Demokratycznej” – rekomendował Łukasza jego wuj.

Tradycyjnie spotkanie rozpoczęto do serdecznych życzeń imieninowych. Tym razem odebrali je – wraz z prezentami – Krzysztof Płomiński, Krzysztof Wierzęć i Marian Swobowicz.

Kilka chwil Edward Szywała poświęcił na wspomnienia z Ameryki. Zaczął od tego, że planowana pierwotnie na 14 osób wycieczka, która składać się miała z członków SPiKŚ, skurczyła się do… dwóch osób. Nie przeszkodziło to w tym, że wyjazd był nadzwyczaj udany. Jacek Domejko i Edward Szywała zwiedzili sporą część Stanów Zjednoczonych, podróżując w zawrotnym tempie.

„Wylatując z Polski mieliśmy tylko bilety i żadnych sprecyzowanych terminów, prócz oczywiście planu tego, co chcielibyśmy zobaczyć. Byłą to wyjątkowa wyprawa. Przelecieliśmy 35 tysięcy kilometrów, odbyliśmy 10 lotów samolotem, jeden lot helikopterem nad Wielkim Kanionem, płynęliśmy statkiem pod wodospadem Niagara, przejechaliśmy 1600 mil wynajętym samochodem, jadąc przez Nevadę i Kalifornię. Byliśmy wszędzie tam, gdzie warto być – w Chicago, Nowym Jorku, Los Angeles, Holywood, Las Vegas, San Diego” – opowiadał Edward Szywała.

Obu uczestników tej wyjątkowo mało licznej wycieczki Stany Zjednoczone zachwyciły. Przede wszystkim poprzez bogactwo kultur i różnorodność krajobrazów. Zrobili kilka tysięcy (sic!) zdjęć, z których część podziwiać można było podczas spotkania. Cóż… Ci, którzy się nie zdecydowali, niech żałują.

Potem rozpoczęła się dyskusja z zaproszonymi na ten wieczór gośćmi. Dotyczyła przede wszystkim polityki, ale i sytuacji gospodarczej. Choć atmosfera rozmów była bardzo gorąca, wynikało to raczej z wagi poruszanych spraw, niż z niezgodności poglądów. Przeciwnie – tezy, przedstawione przez Jana Lityńskiego i Zbigniewa Chlebowskiego w większości zgodne były z poglądami członków Stowarzyszenia.

Obawy budził scenariusz powyborczy. „Jakie są symulacje, spekulacje, odnośnie przyszłej koalicji? Co stanie się po wyborach? Przecież Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość w wielu punktach mają zupełnie sprzeczne programy, dotyczące gospodarki?” – pytał Jerzy Franckiewicz.

Zbigniew Chlebowski uspokajał, że owszem, różnice te są duże, lecz nie takie, by nie dojść do porozumienia. Największe spory dotyczyć mogą reformy systemu podatkowego, służby zdrowia i instytucji Ministerstwa Skarbu. Jednak pola kompromisu znane będą dopiero po wyborach, gdy okaże się, która z partii faktycznie wygrała wybory w Polsce.

– Możliwe są różne scenariusze. Także szeroka koalicja z LPR-em i Samoobroną, ale zdajemy sobie sprawę, ze taka koalicja nie przetrwałaby roku i na wiosnę mielibyśmy nowe wybory, gdyż Sejm nie byłby w stanie uchwalić budżetu – mówił Zbigniew Chlebowski.

– Przeraża mnie trochę to, co mówi Rokita. Mówi bowiem obojętnie co, byleby rosły słupki popularności – podsumował Jan Lityński. Krytycznie oceniła także PiS – „Jest tam kilku rozsądnych ludzi, ale jeśli do głosu dojdą ideolodzy, stać się może coś niedobrego”.

„Ta gra: Kaczyński – Tusk, czy też Cimoszewicz – Kaczyński – Tusk jest niebezpieczna. Jeśli się nie dogadamy, mogą być powtórne wybory. A wtedy stracimy dwa lata – te lata, które będą decyzujące dla rozwoju Polski i naszej pozycji w Europie. Od tego czasu zależy, czy będziemy druga Grecją, czy druga Irlandią” – mówił Lityński.

Marian Sworobowicz poruszył sprawę niezwykle skomplikowanego, niesprawiedliwego systemu podatkowego. Skrytykował samowolę urzędniczą i istnienie wciąż niejasnych reguł. Jerzy Majorek krytycznie ocenił dostępność polskich przedsiębiorstw i samorządów do środków unijnych, po których wszyscy tak wiele sobie obiecywali. Nie ma środków, więc nie ma inwestycji. To powoduje kurczenie się rynku wykonawczego i narastające bezrobocie.

Zbigniew Chlebowski i Jan Lityński obiecali, że zapamiętają te uwagi i jeśli możliwości pozwolą, przekazywać je będą do ośrodków decyzyjnych. O innych ich refleksjach i uwagach – w tekście „Plusy i minusy” oraz „Polityka zeszła na psy”.

Adres: Ul. Rynek 1A |58-100 Świdnica Nr konta: 20 2490 0005 0000 4530 2734 4022
SPIKS | Wszelkie prawa zastrzeżone 2014