Na tradycyjnym karnawałowym Balu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich bawili się członkowie SPiKŚ z partnerkami i ich goście. Uroczyste spotkanie tradycyjnie odbyło się w hotelu Piast Roman.
Pierwszym oficjalnym punktem balu było uroczyste przekazanie umownych insygniów władzy przez ustępującego prezesa obecnie urzędującemu. Tak więc Janusz Szostak przekazał Edwardowi Szywale dzwonek „który czasem przywołuje kolegów do porządku” – jak zauważył żartobliwie i trzeci już tom Kroniki SPiKŚ. Edward Szywała przybliżył wszystkim cele Stowarzyszenia i dokonał oficjalnej prezentacji wybranych kilka dni wcześniej władz. Kolejna tradycja SPiKŚ to licytacja, z której dochód trafia na fundusz wakacyjny Ośrodka Socjoterapii w Wałbrzychu. „Przechodni” zegar, wylicytowany rok temu przez Tomasza Franckiewicza, zdobył nowego właściciela. Za 500 złotych kupił go Andrzej Skarul, współwłaściciel firmy BOSKAR.
Nabywców znalazły także obrazy, przekazane przez Fundację „Serce” w ramach akcji „Polscy Artyści Plastycy – Dzieciom”. Obraz olejny „Pod prąd” Małgorzaty Karp – Soja, świetnej artystki młodego pokolenia, absolwentki krakowskiej ASP, trafił do państwa Barbary i Ryszarda Rodziewiczów, którzy kupili go – po zażartej licytacji z Bogdanem Lasakiem za 3 tysiące złotych. Praca Stanisława Imienińskiego będzie ozdobą domu Barbary i Krzysztofa Zarembów, którzy zapłacili za obraz 1,5 tys. złotych. Dochód z aukcji w całości zasilił konto budowy Domu SERCA, a dokładnie przeznaczony będzie na kupno kafli do łazienek.
Około 100 uczestników balu bawiło się jeszcze długo przy muzyce zespołu Jolanty Zakrzewskiej, która tego wieczoru sama wystąpiła przed publicznością w duecie ze znakomitym i tajemniczym Maksem z Filipin, który przypomniał najpiękniejsze miłosne szlagiery.
