Wybitny prawnik, wykładowca, ekspert, były szef Trybunału Konstytucyjnego, a dziś – członek Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, stały komentator „Newsweeka” – profesor Marek Safjan 26 listopada odwiedził Świdnicę na zaproszenie Sudeckiego Klubu FOR i Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Profesor jest członkiem Rady Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, którą ponad rok temu zawiązał inny znakomity człowiek nauki – prof. Leszek Balcerowicz. Prawnik był gościem klubu, potem zaś wziął udział w Świdnickim Forum Gospodarczym, prowadzonym przez Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Prócz przedsiębiorców w spotkaniu w hotelu Piast Roman uczestniczyli przedstawiciele świdnickiej palestry.
– Najważniejszą ideą FOR jest idea poszerzania wolności obywatelskiej. Może nie jedno, lecz dwa pokolenia będą musiały pracować, abyśmy mieli w Polsce społeczeństwo w pełni zdolne do kooperacji, do współdziałania – podkreślał witając gościa Edward Szywała, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich i szef Sudeckiego Koła FOR.
Profesor Safjan swój wykład poświęcił wolnościom demokratycznym, które otrzymaliśmy blisko 20 lat temu i temu, dlaczego nie umiemy ich właściwie wykorzystać.
Struktury prawne
„Co właściwie różni funkcjonowanie naszych demokracji – demokracji krajów Europy środkowo-wschodniej od krajów położonych bardziej na zachodzie, które od dawna są beneficjentami ustroju demokratycznego? To fascynujące pytanie, mamy bowiem do czynienia z tą samą – chciałoby się rzec – infrastrukturą prawną, która jednak w zależności od kraju funkcjonuje inaczej. Istniejące struktury są codziennie wykorzystywane, ale w odmienny sposób. Ta sama instytucja prawna może dawać inne efekty” – mówił profesor.
Podkreślał, że w swoim podejściu do prawa jesteśmy po prostu inni. Ale z czasem różnice te zanikają. Jednak rzecz nie tylko w tym, jak funkcjonuje prawo, lecz to, jak czujemy się w danym kraju. A to zależy od jakości stosowania prawa.
Utopia i marzenie
„My nie czujemy się dobrze w naszym kraju” – twierdził profesor Safjan, który w dalszej części wystąpienia skupił się na pokazaniu przyczyn, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie „dlaczego tak jest?”.
Najpierw jednak podkreślił, że przez dwadzieścia lat wolnej Polski osiągnęliśmy bardzo dużo. „Osobiście cieszę się, że żyję w Polsce Anno Domini 2008, cieszę się, że budzę się tu co rano. Kiedyś taka Polska to była utopia, to było marzenie, w które trudno było uwierzyć” – podkreślał Marek Safjan.
Gdzie więc szukać przyczyn, że ta Polska – wolna przecież i niepodległa – nie jest do końca taka, jakiej chcielibyśmy? Zdaniem profesora mamy bardzo dobrą strukturę prawną. Ale możemy się skarżyć na jakość funkcjonowania instytucji, które są powołane do ochrony prawa.
„Polska jest państwem, które ma ogromne, niewyobrażalne szanse w Europie. To zależy od nas i tylko od nas, jak je wykorzystamy. Czy będziemy się tu czuć jak w domu, czy będziemy mieli poczucie bezpieczeństwa” – mówił gość.
Blisko granicy
Ostatnie dwa – trzy lata pokazały jednak, że mimo istniejących mechanizmów, demokracja może wciąż być zagrożona. „W tym kraju zdarzały się rzeczy, które bulwersowały. Miałem wrażenie, że zagrożenia, które się pojawiły, mogły doprowadzić do ruiny naszych marzeń. Byliśmy bardzo blisko granicy, by znaleźć się w państwie autorytarnym, w którym nie czulibyśmy się dobrze” – podkreślał profesor.
W jego opinii doszło wówczas do złamania fundamentalnej zasady podziału władz. Sejmowa komisja śledcza zaczęła wkraczać w kompetencje prokuratury, sądu, organów ścigania. Tak było w sprawie Narodowego Banku Polskiego. Doszło do bezprecedensowego sposobu traktowania wymiaru sprawiedliwości przez inne władze. Nawet autorytet sądu konstytucyjnego był podważany, a to mogło doprowadzić do utraty zaufania społeczeństwa do instytucji prawa.
„To był czas, gdy mieliśmy do czynienia z łamaniem konstytucji. Byliśmy świadkiem próby wprowadzenia swoistej cenzury mediów publicznych” – przypominał Marek Safjan.
Nasza słabość
„Dlaczego tak może się dziać? Czego brakuje w państwie, które ma rozbudowane struktury prawne? Z czego wynika ta słabość? Co jest grzechem polskiej demokracji?” – pytał prowokująco gość.
I oczywiście od razu stawiał diagnozę. Po pierwsze więc ciągle jeszcze w naszym kraju panuje bardzo niski poziom kultury politycznej, prawnej, konstytucyjnej. To jest problem, którego nie można rozwiązać z dnia na dzień. To proces, który trwa, który bywa bolesny, w który opiera się na błędach i próbach. Polacy nie mają tradycji – tak jak Amerykanie czy Francuzi – odwoływania się do swoich tradycji prawnych. Najczęściej odwołują się do Konstytucji 3 maja, nie bardzo nawet znając sens i przesłanie tego dokumentu. Zdaniem profesora Safjana, nie jest to najbardziej chlubny dokument w naszej historii prawodawstwa – promował przecież społeczeństwo podzielone na klasy, nie dając równych praw wszystkim obywatelom.
O wiele lepszym przykładem są zdaniem Marka Safjana „Artykuły Henrykowskie” z roku 1573 czy konstytucja „Nihil Novi” z 1505 roku, która stworzyła podstawy polskiego parlamentu i zasad uchwalania prawa. Polska wieku XVI była postrzegana w Europie jako kraj o wysokiej kulturze i świadomości prawnej. To właśnie w Polsce ustanowiono po raz pierwszy zasadę, że obowiązuje ten przepis prawny, który został opublikowany.
„Lex Est rex – prawo jest królem – tak mówiono wówczas o naszym kraju” podkreślał profesor Safjan. A dziś – jego zadnie – nie potrafimy korzystać w sposób poprawny z istniejących mechanizmów konstytucyjnych.
Brak konsensusu
Przykładem na to jest choćby ostatni spór wokół kompetencji premiera i prezydenta w polityce zagranicznej, w roli, jaką odgrywać mają w Unii Europejskiej. Kolejny przykład na wadliwą interpretację uprawnień konstytucyjnych, to podejście prezydenta do nominacji sędziów. ”Sędziów mianuje prezydent, po ich zatwierdzeniu przez Sąd Najwyższy. Ale nie może funkcji tej wykonywać arbitralnie” – podkreślał gość.
„To, co mnie niepokoi, to brak determinacji i brak konsensusu dla przeprowadzenia bolesnych może, ale koniecznych reform. Jesteśmy społeczeństwem skrajnie „spolityzowanym”. Każdy problem nie jest traktowany w kontekście określonego celu, lecz pod kątem własnych korzyści. A dziś ten konsensus jest nam bardzo potrzebny” – zaznaczał Marek Safjan.
Profesor powołał się między innymi na wyniki raportu Michała Boniego, z którego wynika, że w Polsce tylko 50% osób powyżej 50 roku życia pracuje. „To jest dramatyczne i przerażające! Musimy przepchnąć rozwiązania, mobilizujące ludzi do większej aktywności zawodowej – w ich własnym interesie” – podkreślał.
Z dobrą wiarą
Profesor Marek Safjan zaznaczał, że problemem w Polsce nie jest brak właściwych przepisów, brak infrastruktury instytucji, powołanych do pilnowania porządku prawnego. Problem leży w sposobie egzekucji prawa, a mówił o tym już w XVI wieku Andrzej Frycz-Modrzewski w dziele „O naprawie Rzeczypospolitej”. „Nie jakość, lecz sposób stosowania prawa na różnych szczeblach, przez różne struktury – to jest nasz kłopot. Brak jest dobrej wiary wykonawców prawa, a prawo stosuje się często jako narzędzie opresji i władzy. Tymczasem prawo ma być stosowane w interesie ludzi” – podkreślał gość.
Ubolewał też nad tym, że nastąpiła w Polsce całkowita personalizacja debaty publicznej, która zresztą nie toczy się wokół spraw ważnych i poważnych, lecz wokół „dziwnych” rzeczy. A te ważne tematy, to zdaniem profesora Safjana między innymi emerytury pomostowe czy reforma służby zdrowia. Brak jest prawdziwej strategii państwa, której mogłyby być przyporządkowane inne cele.
„Niepokoi też bardzo pasywność elit – finansowych, intelektualnych, artystycznych. Są słabe, słabo się organizują, nie potrafią mobilizować się do działań” – mówił profesor.
Na koniec jednak wlał w słuchaczy nieco optymizmu – „Z tej diagnozy wynikają pewne wskazania na przyszłość. Ja jestem optymistą. Nasze społeczeństwo stać na to, by zmienić istniejący stan rzeczy, by uzyskać należną mu pozycję. Jak powiedziałem na początku – cieszę się, że codziennie budzę się w Polsce i nie chciałbym się budzić nigdzie indziej…”.