Adres: Ul. Rynek 1A |58-100 Świdnica
Nr konta: 20 2490 0005 0000 4530 2734 4022
Dane kontaktowe: +48 696 086 546 |biuro@spiks.org.pl |Facebook

Ostatnia droga Krzysztofa

– Ty nie umarłeś, tylko zaszedłeś, jak zachodzi słońce. Nie opłakujemy Ciebie jak kogoś, kto umarł, lecz jak kogoś, kto ukrył się przed nami. Nie szukamy Cię pośród zmarłych, lecz wśród błogosławionych nieba. Dlatego musimy się rozstać. Rozstać się po to, aby po latach rozłąki znów się spotkać i być razem. Razem z Chrystusem – na zawsze w Nim – tak rozpoczął i zakończył tymi samymi słowami swoją homilię ks. Jarosław Lipniak, proboszcz parafii w Witoszowie.
 
To właśnie tam, w małym kościółku na wzgórzu, z którego rozciąga się piękny widok, 28 stycznia odbyło się ostatnie pożegnanie Krzysztofa Wierzęcia. Niedaleko stąd wybudował swój wymarzony dom. A z księdzem Jarosławem połączyła go przed laty szczera przyjaźń. Nieprzypadkowo więc właśnie w tym miejscu ten kapłan odprawił żałobne nabożeństwo, na którym byli wszyscy ci, którzy Krzysztofa kochali, którzy się z Nim przyjaźnili, którzy z Nim pracowali. Niewielka świątynia wypełniła się po brzegi tymi, którzy po raz ostatni się z nim żegnali. Poznali Go w różnych momentach swojego życia. W pamięci wszystkich odcisnął swój niezapomniany ślad. Pochyleni w smutku nad urną z prochami – przepiękną, w kształcie serca – szukaliśmy ostatnich wspomnień, ostatnich słów.

Trudne były słowa pożegnania. Wielu ciężko było powiedzieć „spotkamy się kiedyś”. O ulotności życia pięknie mówił pastor Waldemar Pytel. Prezydent Świdnicy, Wojciech Murdzek, wspominał Krzysztofa – biznesmena, człowieka, czynu, pełnego pomysłów, inspirującego innych. Zygmunt Worsa, Starosta Powiatu Świdnickiego, oddał hołd byłemu samorządowcowi, ale łamiącym się głosem żegnał przede wszystkim kumpla z boiska. O przyjacielskim, wesołym usposobieniu Krzysztofa, o jego silnym charakterze, wytrwałości i niepoddawaniu się przeciwnościom opowiadał Marek Kowalski, przyjaciel, kolega ze Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Artur Sawrycz, prezydent Klubu Rotary Świdnica-Wałbrzych mówił z kolei o Jego wrażliwym sercu, o energii, jaką wnosił do grona rotarian. Piotr Betlej, zawodnik Mediator Motoświdnica Racing Team, wspominał mentora, osobę, która zawsze służyła wsparciem, pomocą, zarażała entuzjazmem. W pięknych słowach Krzysztofa Wierzęcia pożegnała posłanka Anna Zalewska, która podkreśliła, że na Jego przyjaźń liczyć mogła zawsze, Ksiądz Jan Gargasewicz, dyrektor Caritas Świdnica, pokazał chyba najbliższe nam wszystkim oblicze Krzysia – wesołego, dowcipnego człowieka, o wrażliwym sercu, spontanicznego, który swoim pozytywnym nastawieniem do świata promieniował na innych, który zaskakiwał operatywnością, dla którego nie było rzeczy niemożliwych…

Sławomir Mazurek, dyrektor Mediator Group SA, wieloletni przyjaciel, miał szczególnie trudne zadanie. Wypowiadał bowiem słowa pożegnania nie tylko w swoim imieniu, lecz także w imieniu całej „rodziny” Mediatora – ponad czterdziestu pracowników, z którymi jeszcze nie tak dawno, zaledwie trzy miesiące wcześniej, nieżyjący już właściciel świętował dwudziesty jubileusz. – Mówią, że prawdziwa przyjaźń to jedna dusza w dwóch ciałach. Kawałek mojej duszy właśnie umarł – mówił Sławomir.

Z witoszowskiego kościoła kawalkada samochodów przejechała przez Bystrzycę na cmentarz komunalny przy ul. Bobrzańskiej. Tłumy odprowadzały Krzysztofa na miejsce ostatniego spoczynku. W gronie tym był Marszałek Sejmu RP Grzegorz Schetyna, któremu towarzyszyli europoseł Jacek Protasiewicz i senator Roman Ludwiczuk.

– Musimy sobie powiedzieć, że każda śmierć jest czymś okrutnym i niesprawiedliwym, ale ta jest szczególnie niezrozumiała, bo przecież Krzysztof to znak życia, radości i otwartościmówił Grzegorz Schetyna.

W gronie żegnających nie zabrakło oczywiście kolegów ze Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Ze Stowarzyszeniem Krzysztof związany był od początku, od 1990 roku jako redaktor „Świdnickich Wiadomości Gospodarczych”. Później został członkiem SPiKŚ, a w grudniu 2010 roku po raz pierwszy uczestniczył jako członek w posiedzeniu Klubu 25. Nikt nie przypuszczał wtedy, że będzie to Jego pierwsze i ostatnie posiedzenie…

Dziesiątki wieńców, setki kwiatów, szybko zakryły grób. W tym te najpiękniejsze – od żony Małgosi, mamy Ani, siostry Basi, synów Martina i Patryka i ich mamy Marzeny. Mówią, że człowiek żyje tak długo, dokąd inni pielęgnują wspomnienia o nim. O Krzysztofie Wierzęciu – człowieku niezwykłym, ciepłym, spontanicznym, wielu pamiętać będzie zawsze…

Beata Moskal-Słaniewska

Adres: Ul. Rynek 1A |58-100 Świdnica Nr konta: 20 2490 0005 0000 4530 2734 4022
SPIKS | Wszelkie prawa zastrzeżone 2014