Tylko jeden przedmiot, tylko jeden cel – tak brzmiała idea zorganizowanej po raz drugi w trakcie Balu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich licytacji charytatywnej. W tym roku tym specjalnym przedmiotem był piękny zegar, ofiarowany przez wójt Gminy Świdnica Teresę Mazurek jako prezent na 15-lecie Stowarzyszenia.
Zegar zdobił siedzibę biura SPiKŚ, ale prezesi Szywała i Szostak wpadli na pomysł, iż może być to świetny przedmiot na licytację. Z góry też ustalono cel – wsparcie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Walimiu. Już dawno członkowie SPiKŚ postanowili, że obejma swym szczególnym patronatem tę zapomnianą przez innych sponsorów i przyjaciół placówkę. Licytację poprowadził wiceprezes Jacek Domejko ze wsparciem Beaty Moskal-Słaniewskiej. Zaczęło się trochę niemrawo i do licytacji przystąpili na początku Marek Kowalski, Edward Szywała i państwo Plewińscy. Lecz gdy po chwili wstał od swojego stolika Stanisław Wądołowski, na placu boju pozostał jedynie Zbigniew Wróbel, wspierany duchowo przez Lidię i Zdzisława Nowaków. Kwoty padały bardzo szybko, a w ferworze walki Stanisław Wądołowski przebił nawet sam siebie! Zegar, którego licytacja rozpoczęła się od 200 złotych osiągnął wielce satysfakcjonującą kwotę 2.250 złotych. Pieniądze trafiły na konto Ośrodka, gdzie poczekają aż do wakacji. Posłużą na zorganizowanie wypoczynku letniego dla wychowanków. – Bardzo się z tej pomocy cieszymy. Uczą się tu i mieszkają naprawdę wartościowe dzieci, którym los wyjątkowo nie sprzyjał. Często są tu z winy dorosłych. Trudno do tego przekonać osoby, które rzeczowo czy materialnie mogą nas wesprzeć. A tej pomocy bardzo, bardzo potrzebują. Już w ubiegłym roku dzięki szlachetności i szczodrości Stowarzyszenia, a konkretnie pana Janusza Szostaka, udało się nam zorganizować świetny wypoczynek dla 14 młodych ludzi. W tym roku mamy podobne plany. Serdecznie, z całego serca, dziękujemy panu Wądołowskiemu za jego dar – powiedziała Anna Kukuła, pedagog i nauczyciel ośrodka na wieść o tak wysokiej kwocie z licytacji. Przypomnijmy – podczas pierwszej licytacji w 2005 roku sprzedano za 2,5 tysiąca złotych Wieczne Pióro – nagrodę, której nie zdążył odebrać osobiście Andrzej Szczypiorski. Pióro kupił Janusz Szostak. W tym roku ta wspaniała tradycja została podtrzymana dzięki ofiarności Stanisława Wądołowskiego, właściciela firmy EUROTRANS, który od grudnia jest kandydatem na członka SPiKŚ.