Prawdziwy czołg, samolot, samochody bojowe, ale także różnego rodzaju mundury, ordery i unikalne dokumenty – to wszystko z prawdziwym zachwytem oglądali członkowie SPiKŚ podczas spotkania 15 maja w Muzeum Broni i Militariów w Witoszowie.
To zwiedzania tych niezwykłych zbiorów zaprosił właściciel Muzeum – Stanisław Gabryś. Od lata z pietyzmem dba o unikalne eksponaty, które pozyskuje z całej Polski. Wiele z nich to przedmioty podarowane przez osoby fizyczne, które w ten sposób chcą udostępnić innym możliwość oglądania niezwykłych pamiątek po czasach na przykład II wojny światowej.
Zerknijmy do wikipedii:
„W Świdnicy istnieje jedyne w Polsce, unikatowe całkowicie prywatne Muzeum Broni i Militariów. Placówka ta istnieje od 2001 roku, lecz jej historia sięga roku 1999 kiedy to uzyskała statut nadania od ówczesnego Ministra Kultury. Właścicielem i twórcą muzeum jest Stanisław Gabryś. W Muzeum zgromadzono ponad 1000 sztuk militariów, w tym około 150 sztuk broni strzeleckiej, maszynowej i przeciwpancernej od pierwszych karabinów iglicowych XIX wieku do broni lat pięćdziesiątych XX wieku. Ogrom eksponatów datowanych jest na czasy II wojny światowej. Na wystawach możemy oglądać takie eksponaty jak karabiny, pistolety, rewolwery, moździerze, moździerze okopowe, pistolety maszynowe. Część zgromadzonych obiektów jest unikatowe w skali kraju. W ciągu najbliższego czasu do muzeum trafi broń będąca na wyposażeniu Wojska Polskiego po 1945 roku. Będą to czołgi, samoloty, wozy opancerzone czy armaty. Niedawno trafiła do muzeum stacja radarowa RW-31. Muzeum prowadzi także dział dydaktyczny, który wygłasza prelekcje na tematy broni i militariów, oferuje usługi przewodnicze, a niedługo zostanie oddany dział Twierdzy Świdnickiej. Dodatkową atrakcją jest przymuzealna strzelnica na której można spróbować swych sił strzelając bronią krótką, maszynową i pneumatyczną.”
Warto dodać, że panu Stanisławowi w pracy towarzyszy syn Sławomir. Jak mówi dzisiejszy właściciel – ktoś, kto w przyszłości przejmie i poprowadzi tę niezwykła instytucję. Spotkaniu towarzyszyła oczywiście prelekcja, możliwość obejrzenia maszyn z bliska, a nawet przymierzenia… prawdziwych czołgowych hełmofonów.
Dziękujemy za wspaniałe spotkanie!!!