5,10,15… to nie kolejne liczby w Totalizatorze Sportowym, a terminy rozgrywania spotkań w koszykówce mężczyzn z okazji okrągłych rocznic Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. W tym roku mecz rozegrano w Szkole Podstawowej nr 4 na Osiedlu Młodych 1 kwietnia.
Naprzeciwko siebie stanęły 2 teamy: reprezentacja Stowarzyszenia i Rotary Clubu. Aby nie popełnić błędu muszę dodać, że w zespole Rotary tylko trzech koszykarzy nie było jednocześnie członkami SPiKŚ.
Przed pierwszymi ustalono z sędziami – Mirosławem i Łukaszem Wysockimi – kilka podstawowych punktów regulaminu obowiązującego w tym spotkaniu. Po pierwsze – grano 4 kwarty po 12 minut. Po drugie – obowiązywała zasada gry fair play, nie obowiązywało ,,spadanie z boiska” po 5. przewinieniach. Po trzecie – stopery pracowały non-stop, jedynie podczas dwóch ostatnich minut meczu były zatrzymywane przy wykonywaniu rzutów osobistych i innych przerw wynikających z przebiegu gry. Po czwarte dłuższa przerwa 5-minutowa obowiązywał po drugiej kwarcie. Po piąte – zmian dokonywano bez ograniczeń.
Po krótkiej, intensywnej rozgrzewce na parkiet wyszły podstawowe piątki w składach: Stowarzyszenie – Jerzy Lepak, Jerzy Markiewicz, Andrzej Schiwe, Ryszard Rodziewicz, Andrzej Skarul; Rotary Club – Waldmar Wyszyński, Radosław Nowicki, Jacek Domejko, Andrzej Zając, Sławomir Hunek.
Rozległy się pierwsze gwizdki sędziów. Nikt z zebranych nie wiedział, jakie emocje będą towarzyszyły tej konfrontacji. Kamienne twarze trenerów z wyboru: Henryka Pawłowskiego (SPiKŚ) oraz Mirosława Toporkiewicza (Rotary) z sekundy na sekundę nabierały rumieńców, a ich zachowania jednoznacznie wskazywały, iż walka rozgorzała na dobre. A działo się wiele, bardzo wiele. W niniejszej relacji przedstawiam najważniejsze, przełomowe fragmenty meczu.
I kwarta
Widziałem ogromne zdenerwowanie w zespołach. Do głosu doszedł duch sportowej rywalizacji i wola zwycięstwa. Nie za wszelką cenę, ale… Przez 3 minuty pudłowano niemiłosiernie. Pierwsze punkty dla Rotary zdobył Radosław Nowicki. Po kilku sekundach udanym rzutem popisał się Jerzy Markiewicz. Zanotowałem pierwszy, ale nie ostatni remis.
Wyrównana walka trwała przez 12 minut. Wynik końcowy 10:8 dla Rotary. Bezpardonowo walczono na tablicach. Jurek Lepak toczył prawdziwy bój z młodszymi kolegami jak równy z równymi. I częściej wychodząc zwycięsko z tych męskich konfrontacji.
II kwarta
Temperatura meczu rosła, co warte podkreślenia, nie malało tempo rozgrywanych akcji. Koszykarze Rotary utrzymali 2-punktową przewagę (25-23). Na uwagę zasługiwała akcja Stowarzyszenia wyprowadzona przez Jurka Lepaka, świetnym podaniem popisał się Maciej Orski, celnie rzucił Andrzej Schiwe. Pierwszy punkt zdobył Winicjusz Wójcikiewicz. Żwawo po boisku uwijał się Waldemar Wyszyński, 1-dniowy dziadek (gratuluje pierwszego wnuka).W Clubie parli do przodu trzej muszkieterowie: Radek Nowicki (niezawodny snajper), Jacek Domejko (tablice), Sławomir Hunek (nie do zatrzymania w szybkim ataku).
III kwarta
Na dobry początek Jurek Lepak trafia pierwszy raz z linii rzutów osobistych. Do tej pory pudłował wzbudzając irytację żony (pisała protokół) i córki Kasi (tablica punktowa). Dalej wszystko potoczyło się według funkcjonującego od początku schematu. Rzut jednego zespołu, odpowiedź drugiego. Ubywało sił, przybywało zaciętości.
Sędziowie wyłapywali faule, ale nie potrafili ,,poskromić” zawodników. Nie było wątpliwości: każdy chciał być zwycięzcą. Drobne złośliwości pokrywano uśmiechem od ucha do ucha. Na tablicy 37:36 dla Stowarzyszenia. O wszystkim zadecydowały ostatnie minuty. Kto zachował więcej sił?
IV kwarta
Czyżby oznaki zmęczenia? Zespół Stowarzyszenia nie powrócił na swoją połowę i dlatego bez jakiejkolwiek obrony kosz dla Rotary z szybkiego kontrataku zdobywa Sławomir Hunek (38:37 dla RC). Wolnego rzuca Jurek Lepak (38:38). ,,Spokojne” 2 punkty Andrzeja Skarula (40:38 dla SPiKŚ). Ponownie Sławek Hunek i 40:40.
Heniek Pawłowski prosi o ostatni czas meczu. Ustalona została taktyka na ostatnie minuty. Wiadomo, ,,kiedy brakuje sił, rozum śpi”. Andrzej Schiwe daje sygnał do ataku (42:40 SPiKŚ). Jeden osobisty Hunka i na tablicy 42:41. ,,Clubowcy” ,,przejmują piłkę” i Jacek Domejko doprowadza do rezultatu 43:42 dla Rotary. Kiedy pozostały 4 minuty do końca Andrzej Schiwe przywraca prowadzenie Stowarzyszeniu 44:43. Jerzy Lepak dorzucił następne 2 punkty (46:43). Jedno ,,oczko” Radka Nowickiego i 46:44.
Na linii rzutów osobistych ,,przebudzenie” Jurka Lepaka, 2 na 2 (48:44). Mylili się ci, którzy sądzili, że wynik został przesądzony. Następnych 5 punktów zdobywają koszykarze Rotary Club. Wynik 49:48 dla RC. Faulowany Jurek Lepak tym razem nie trafia ani razu.
Pozostaje 25 sekund. Ponownie poturbowany pod koszem podchodzi do ,,trumny” i rzuca obydwa osobiste. Ustala wynik końcowy 50:49 dla drużyny Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Taki był finał zaciętego pojedynku dwóch równorzędnych zespołów.
Pozostała ceremonia nagrodzenia wszystkich uczestników meczu. Pamiątkowe dyplomy wręczyli: honorowy prezes SPiKŚ Edward Szywała i szef Komitetu Organizacyjnego obchodów 15.lecia SPiKŚ Władysław Duduś. Horror w SP 4 oglądało wielu kibiców. W tym meczu zwyciężyła przede wszystkim sportowa rywalizacja.
Pamiętam pierwsze spotkanie rozegrane 10 lat temu. Główni aktorzy pozostali ci sami. Nic na wartości nie straciło widowisko znakomicie przez nich wyreżyserowane. Przybyło lat, ale nie ubyło umiejętności, charakteru, woli walki. Członkowie Stowarzyszenia dbają o kondycję fizyczną. Dwukrotnie w tygodniu grają w koszykówkę, a po treningu pływają w szkolnym basenie. Wielu uprawia inne dyscypliny. Modne stały się wśród nich sporty ekstremalne. Cóż, zarówno w życiu zawodowym, jak i poza nim, lubią, kiedy podnosi się im poziom adrenaliny.
Pozostaje czekać na następne jubileuszowe mecze. Oglądając spotkanie-horror zadałem sobie pytanie: czy młodsze pokolenia będą potrafiły bawić się w takiej atmosferze? Po meczu spotkano się w ,,Elizie”. Ja tam nie byłem, miodu i wina nie piłem. Z ustnego przekazu wiem, iż długo analizowano poszczególne sytuacje. Przegrani obiecali zwycięski rewanż. Zatem do zobaczenia na następnym TAKIM MECZU.
SPiKŚ-Rotary Club 50:49 (8:10, 15:15, 14:11, 13:13)
Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich: J. Lepak -13, J. Markiewicz- 10, A. Schiwe- 14, A. Skarul- 5, R. Rodziewicz, M. Jodko- 5,
W. Wójcikiewicz- 3, M. Orski; trener- H. Pawłowski.
Rotary Club: W. Wyszyński- 5, R. Nowicki- 20, S. Hunek- 14, J. Domejko- 8,A. Zając, J. Węgrzynowicz- 2, T. Jakubów, Z. Krzemiński; trener- M. Toporkiewicz.
Stowarzyszenie reprezentowali w podstawowych składach – Jerzy Lepak, Jerzy Markiewicz, Andrzej Schiwe, Ryszard Rodziewicz, Andrzej Skarul, Marek Jodko, Winicjusz Wójcikiewicz i Maciej Orski; a Rotary Club – Waldmar Wyszyński, Radosław Nowicki, Jacek Domejko, Andrzej Zając, Sławomir Hunek, Tadeusz Jakubów, Zdzisław Krzemiński, Janusz Węgrzynowicz.
relacjonował
Grzegorz Walczak