Adres: Ul. Rynek 1A |58-100 Świdnica
Nr konta: 20 2490 0005 0000 4530 2734 4022
Dane kontaktowe: +48 696 086 546 |biuro@spiks.org.pl |Facebook

My w Europie

Podczas spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej 29 października profesor Bronisław Geremek mówił wiele o trudnej drodze Polski do struktur europejskich. Mówił o swoich wielkich marzeniach, o których myślał, że nie spełnią się za jego życia. A jednak…

„Jedno z takich marzeń spełniło się, gdy podpisywany był Traktat Waszyngtoński, gdy Polska wchodziła do NATO. W Sali obok widziałem najważniejszych amerykańskich generałów. Był tam także Jan Nowak Jeziorański, któremu po twarzy płynęły łzy jak groch” – opowiadał profesor.


Przypomniał 1 maja 2004 roku, gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Może nie był to już moment tak wzruszający, ale radosny. Najważniejsze bowiem, jak zaznaczył Bronisław Geremek, jest poczucie bezpieczeństwa. A wejście do NATO dało nam takie właśnie poczucie bezpieczeństwa narodowego. Profesor przypomniał przy okazji dwie stare zasady: pierwszą, iż przyjaciół, sojuszników dobrze mieć jak najbliżej siebie, a wrogów jak najdalej. To powinno być wyznacznikiem dla polskiej polityki zagranicznej, dla osiągania jak najlepszych stosunków z Niemcami i Rosją.
Druga zasada, o jakiej przypomniał gość, dotyczyła sposobu sprawowania władzy – „władz jest po to, by pomagać ludziom osiągać szczęście”. Wymyślili ją Amerykanie, lecz winna przyświecać wszystkim rządom na świecie.

Wiele miejsca poświecił profesor samej Unii Europejskiej. Przypomniał jej historyczne korzenie – jedność Europy średniowiecznej, skupionej wokół tej samej chrześcijańskiej wiary i tych samych wartości. Przypomniał znamienne gesty lat powojennych, gdy tak wieloletni wrogowie militarni jak Francja i Niemcy potrafili wznieść się ponad historię, ponad zaszłości i wyciągnąć do siebie rękę. Nie stałoby się zapewne to, gdyby nie wielcy mężowie stanu: Jean Monet czy Konrad Adenauer. Zaczęło się zatem od wspólnoty węgla i stali, najbardziej newralgicznych dziedzin w gospodarce, a skończyło na ścisłej współpracy w wielu dziedzinach.

Ale… To „ale” dotyczyło szczególnie braku wykorzystania możliwości zajęcia pozycji mocarstwa. Unia nie potrafi wykorzystać swojej potęgi, pozwala na to, by w światowym systemie pozostawało wolne miejsce, które w każdej chwili może zostać zajęte przez takie potęgi dalekowschodnie, jak Indie czy Chiny. „Straszy się na ptasią grypą, a zapomina o zupełnie innych zagrożeniach, jakie mogą nadejść ze Wschodu” – mówił Geremek.
Zaznaczył, jak wiele pracy czeka nas, Polaków, byśmy zajęli w UE należne miejsce. Ale by tak się stało musimy pracować tak, jak przez ostatnie lata Irlandczycy, którym w rozwoju gospodarczym udało się przegonić Wielka Brytanię.
„Jakie będzie nasze miejsce – tylko od nas zależy. Polska potrzebuje w tej chwili 20-letniego okresu, podczas którego wzrost gospodarczy byłby dwukrotnie wyższy niż średnia unijna” – twierdził. Mówił także o konieczności wytworzenia nowej jakości – solidarności Europejczyków, którzy wspólnie będą dbać o to, co jest dla nas wszystkich, jako kontynentu dobre. Byśmy przywrócili nam należne miejsce na globie ziemskim. Byśmy do nowej wizji potrafili przekonać młode pokolenia.

Podczas późniejszej dyskusji mówiono miedzy innymi o kryzysie mężów stanu. Temat wywołał Jerzy Franckiewicz, ale zdaniem profesora kryzys ten wynika ze zbyt małych wymagań, jakie wyborcy stawiają politykom. Dyskutowano na temat edukacji, państwa obywatelskiego czy przyszłych możliwych scenariuszach politycznych. Bronisław Geremek wyznał, że ma optymistyczną wizję wydarzeń i wyraził nadzieję, że odpowiedzialność polityków przeważy nad osobistymi ambicjami.

Galeria zdjęć >>>

 

Adres: Ul. Rynek 1A |58-100 Świdnica Nr konta: 20 2490 0005 0000 4530 2734 4022
SPIKS | Wszelkie prawa zastrzeżone 2014