Niemal godzinna rozmowa z profesorem Markiem Belką, istotne pytania ze strony tych, który uczestniczyli w spotkaniu – tak wyglądała dalsza część wizyty szacownego gościa w Świdnicy. Nic dziwnego – Belka od lat uchodzi za wielki autorytet w sprawach gospodarczych i finansowych.
Podatek „Belki”
Krystyna Bobrowicz-Walkowska, naczelnik Urzędu Skarbowego, nawiązała do słynnego „podatku Belki” – podatku od zysków kapitałowych, który profesor przeforsował jako premier. Jakie będą jego losy?
M. Belka: Takie podatek istnieje we wszystkich nowoczesnych systemach finansowych. Często spotykam się z opinią, że jest to podatek niesprawiedliwy, że płaci się go podwójnie. Ale to nie jedyny przypadek podwójnego płacenia podatków. Oczywiście, każdy podatek jest dolegliwy. Ale narzekanie na system podatkowy to efekt braku kapitału społecznego. Oczekujemy wiele od państwa, ale gdy ono od nas czegoś chce, to uznajemy je za wroga. Dlatego właśnie nasz rozwój jest wolniejszy i droższy niż w innych krajach. Cóż, przyznaliście nagrodę osobie, która nie tylko będzie wam kadzić.
Kasowy czy memoriałowy?
Marek Woron, szef Dolnośląskiej Loży BCC, pytał profesora o jego opinię w sprawie metody rozliczania przedsiębiorców. Przedsiębiorcy od lat postulują o rozliczenie kasowe (czyli podatnik odprowadza podatki od kwot zapłaconych, a nie zafakturowanych).
M. Belka: Nie chcę wskazywać, która moim zdaniem metoda jest lepsza, ale chcę wyjaśnić, dlaczego minister finansów tak się upiera, by pozostać przy metodzie memoriałowej. W przypadku metody kasowej całe ryzyko przeniosłoby się na państwo. I tego minister się obawia.
W co inwestować?
Jacek Domejko, prezes SPiKŚ, pytał żartobliwie, jaka jest rada profesora na skuteczną i dobrą inwestycję.
M. Belka: Cóż, źle pan trafił, bo ja nigdy nie miałem cech prawdziwego przedsiębiorcy. Jeśli jednak miałbym w coś lokować pieniądze, to w polskie obligacje Skarbu Państwa. Owszem, inne kraje też emitują obligacje, ale ja uważam, że właśnie polskie są najlepsze i najbezpieczniejsze przede wszystkim.
Kryzys w służbie zdrowia
Jacek Domejko pytał także o receptę na rozwiązanie problemów w służbie zdrowia.
M. Belka: Służba zdrowia jest dziedziną skazana na bycie w kryzysie budżetowym. Jakiej kwoty byśmy na służbę zdrowia nie przeznaczyli, i tak okaże się w końcu zbyt mała. Medycyna kosztuje, a ludzie nie chcą za to płacić. Stąd próba obniżenia kosztów. A to oczywiście budzi sprzeciw. Pewnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ubezpieczeń dodatkowych. Ale niestety, to temat tabu, który od lat nie może doczekać się solidnej, rzeczowej dyskusji.
