Tadeusz Mazowiecki należy do grona pierwszych laureatów Diamentu Wolności, wśród których znaleźli się także: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Leszek Balcerowicz, Adam Michnik i Władysław Frasyniuk.
Podczas uroczystej gali, która odbyła się 25 września 2010 roku, w imieniu premiera nagrodę odebrał Jan Lityński, który wygłaszając gigantyczną laudację dla laureata. – Strach powiedzieć, że Mazowiecki był pierwszym niekomunistycznym premierem Polski, bo być może usłyszymy zaraz, że pierwszym niekomunistycznym premierem był „jakiś Jarosław” – podobnie jak usłyszeliśmy niedawno, że to nie Lech Wałęsa był przywódcą Solidarności, tylko „inny Lech” – mówił.
Laudacja kapituły SPiKŚ brzmiała natomiast następująco:
Znak V – znak victorii – zwycięstwa, uniesione do góry palce – taki gest Tadeusza Mazowieckiego zapamiętaliśmy z 12 września 1989 roku, gdy Sejm wybrał pierwszy rząd III Rzeczpospolitej. Mazowiecki stanął na jego czele, mając świadomość ogromnego zadania, jakiego się podejmuje. „Polacy muszą zacząć nową kartę w swojej historii. Musimy jako naród przełamać poczucie beznadziejności i wspólnymi siłami stawić czoła stojącemu przed ludźmi wyzwaniu chwili, zadaniu wyjścia z katastrofy gospodarczej i przebudowy państwa” – mówił w swoim expose nowy premier.
Droga Tadeusza Mazowieckiego do fotela premiera była długa. Nim stał się jednym z najważniejszych doradców „Solidarności”, był działaczem chrześcijańskim. Kilkakrotnie zasiadał w sejmie PRL, właśnie jako przedstawiciel grupy Znak. Być może te właśnie doświadczenia kompromisowej, lecz jednak współpracy z ideologicznymi oponentami sprawiły, że w swojej działalności publicznej Mazowiecki zawsze poszukiwał kompromisu, nawoływał do zgody, był zwolennikiem pokojowych rozwiązań. Kilkanaście lat potem, mimo iż sam – podobnie jak inni działacze, związani z polskim podziemiem – był jednym z głównych inicjatorów Okrągłego Stołu, jedną z tych osób, których zdanie liczyło się najbardziej przy negocjacjach.
Nie chciał uczestniczyć w aktywnej polityce. Objął funkcje redaktora naczelnego Tygodnika „Solidarność”. Lecz burzliwy rok 1989 przynosił wiele niespodzianek. Między innymi impas w sprawie utworzenia rządu pod kierownictwem generała Kiszczaka. Wówczas okazało się, ze właśnie kandydatura Tadeusza Mazowieckiego jest tą, którą akceptują wszyscy. „Nie składamy obietnic, iż wszystkim będzie łatwo” – mówił obejmując urząd. Miał ogromne zadanie do wykonania i bardzo mało czasu. Udało się, mimo że czasu było mniej, niż się początkowo wydawało. Rząd Mazowieckiego wprowadził Plan Balcerowicza i zmienił podstawy ustrojowe kraju. Dzięki spokojowi, kompromisowemu lecz konsekwentnemu postępowaniu swojego szefa.
W 1989 roku premier Mazowiecki nawoływał do tego, by Polacy wyplenili w sobie nienawiści, która jest niezwykle destrukcyjną rzeczą. Ten apel powinniśmy nieustannie pamiętać. Za stałe poszukiwanie rozwiązań, które mają na względzie dobro ogółu, za wiarę w pokojowe współżycie ludzie, za wszystko to, co uczynił nie tylko dla Polski, ale dla odradzającej się Europy, nagradzamy Tadeusza Mazowieckiego Diamentem Wolności.